Bristol - Polacy w Bristolu, w Anglii.

splona

jestem uzależniona od: słońca, dobrych ludzi, przytulania, muzyki, pięknch zapachów, pomidorów, tańca, ...... życie to chyba same mniej lub bardziej sympatyczne nałogi /tyle, że o tych mniej sympatycznych nie mówi się najczęściej tak łatwo/

monster

Ja jestem uzależniony od fajek i myślenia To drugie bardziej przeraża

maciejka

Myślenie nie takie straszne jeśli pozytywne Laughing

monster

Kwestia pozytywnego myślenia to osobny temat acz realizm bywa uzależniający Przeraża mnie jednak to iż nie za wiele osób się udziela Sad

Smutne acz prawdziwe
Co prawda cieszę się że nie ma tu zbyt wielu uzależnionych

RafalMat

To zależy, ja zaczynam się uzależniać od tego forum. Jest to dla mnie jakieś wyrażenie swoich poglądów i nikt Ci nie przerywa kiedy "mówisz" Laughing

monster

Rzeczywiście od forum można się uzależnić bo ma mnóstwo pozytywnych aspektów Smile

Ktoś jeszcze nie może żyć bez forum na chwilę obecną ??

RafalMat

Chyba jest Nas tylko dwóch. Czad Very Happy

monster

Dwóch to zawsze więcej niż jeden

splona

zawsze nie zawsze, czasami tak, raźniej wam będzie we dwóch, to napewno[/url]

RafalMat

Splona:

Raźniej nie raźniej ale co dwie głowy to nie jedna Very Happy

monster

Znacie ludzi uzależnionych ??

monster · Wysłany: Sob 2:22, 03 Mar 2007 Temat postu:

Chyba rzuciłem palenie Smile

Czy ktoś z nałogowców próbował używać plasterków ??

PinkPigi5 · Wysłany: Nie 14:03, 04 Mar 2007 Temat postu:

Co rozumiesz przez chyba?To rzucileś czy nie?Ja sie zabieram do tego już od dłuższego czasu,ale wciąż nie mogę.Co do plasterków to nie wiem jaka jest ich skuteczność,ale słyszałam ostatnio o pewnych bardzo skutecznych tabletkach(sprawdzone przez wielu moich znajomych),które nie są drogie ok 40 zł za 100 sztuk i mam zamiar je sobie kupić.

monster · Wysłany: Pon 20:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

Chyba znaczy że będę wiedział jak jeszcze kiedyś zapalę Wtedy właśnie dowiem się że nie osiągnąłem celu Jak na razie nie palę ponad tydzień i jest mi z tym całkiem dobrze NIe odczuwam jakiegoś ogromnego pociągu do fajki która zaczęła mi śmierdzieć pod noskiem Ogólnie traktuję plasterki (kurację kończę właśnie teraz) jako podporę psychiczną kiedy chciałem iść na papierosa sprawdzałem czy mam może plasterek Jak się okazało że był na ramieniu pomyślałem że skoro tak to pewnie wytrzymam i poskutkowało Smile