Bristol - Polacy w Bristolu, w Anglii.

maciejka

Jak uważacie co Anglicy sądzą o Polakach w Anglii. Czy się cieszą z tego powodu? Na pewno nie.

Z całą pewnością nie można generalizować aczkolwiek nie sądze aby się cieszyli.

Poza tym pojedyncze przypadki świadczą o tym, że nie jesteśmy mile widziani.

Być może nie powinienem tego publikować światu aczkolwiek myślę, że warto o tym wspomnieć. Sami spójrzcie: [link widoczny dla zalogowanych] Oto strona jaka kilka dni temu ukazała się zamiast popularnego serwisu GBritain.net . Przykry widok. Hakerzy włamali się na serwer i umieścili tę wiadomość.

Czekam na komentarze.

Radek

Symbol w centrum brytyjskiej flagi najlepiej świadczy o tym, jaki scum to tam umieścił. Nie brałbym tego na poważnie... skinowanie i nacjonalizm są plagą, z którą trzeba walczyć tak jak z karaluchami. Okazuje się, że Polacy mają bardzo dobre oopinie u normalnych Brytyjczyków, bo jesteśmy bardzo dobrymi pracownikami, przy okazji tańszymi od Brytów, swoją pracę wykonujemy solidnie, szybko i bez ociągania się (cytaty z brytyjskich pracodawców). Jesteśmy - co tu dużo mówić - najlepszym przykładem tego, że można być wszechstronnym, nie bać się wyzwań i robić karierę za granicą. Dwie Polski są radnymi dzielnicy Ealing w Londynie, co świadczy, że brytyjskie władze liczą się z głosem Polaków na wyspie. W Polsce też się uprawia faszonazizm ale nikt normalny nie traktuje tego poważnie.

Pozdrawiam Polaków na wyspie. Już niedługo dołączam. Smile

Dolores

No coz zdania sa podzielone. Jedni nas lubia, inni nie. Lubia nas pracodawcy, bo dobrze pracujemy i najmniejsze stawki nie stanowia dla nas problemu. Nie lubia nas "robole" bo im prace zabieramy. Mozna by powiedziec,ze przeciez moga pracowac,ale za minimum to oni niechca. No i maja racje, bo za minimum to sie normalnie zyc nie da. Narmalnie mam na mysli wynajac mieszkanie, zywic sie odpowiednio, od czasu do czasu gdzies wyjsc, no i w mieszkaniu tez miec to co sie chce (TV,internet, tel itd.) a wszystko to kosztuje. Za minimalna stawke nie da sie tak zyc. A Polacy przyjezdzaja, mieszkaja po 5 w pokojach, jedza chleb za 20p narzekajac jaki w Anglii chleb jest nie dobry, raz na weekend wypija jakies najtansze swinstwo i mowia ze jest super,a Anglicy wybredni i za 5 na godzine pracowac niechca.
Nie mowie,ze wszyscy tacy sa,ale napewno wiekszosc. I tacy wlasnie ludzie stawki zanizaja i Anglicy sie wkurzaja i nas za to nie lubia.
Nie wspomne juz o kulturze nauczenia sie jezyka w kraju w ktorym sie mieszka. Smutne ale prawdziwe.

Dla pocieszenia jednak dodam,ze ostatnio wyczytalam,ze naplym emigrantow ruszyl angielska gospodarke.

Pozdrawiam

Dorota

ojejku....az mnie wzdrygnela jak to zobaczylam...wyobrazilam sobie do tego jeszcze Anglika, ktory to do mnie wykrzykuje..no coz...roznie to bywa z Anglikami, nie wszyscy na pewno sie z tym zgadzaja, ale zapewne jest wielu ktorym duza liczba Polakow zaczela przeszkadzac....Ja sama do tej pory nie spotkalam sie z zadnymi niemilymi rzeczami ( raz jakis anglik pjany na miescie slyszac ze jestesm zz polski powiedzial Spierdalaj i sie cieszyl ze cos po polsku umie..super) Ja studiuje na UWE zarzadzanie turystyke, we wroclawiu skonczylam anglistyke, i naprawde sposob jaki mnie traktuja zarowno profesorowie i inni studenci jest zaskakujacy mile, nie czuje sie inna...i jak rozmawiam jak sie odnosza do polakow, czy im przeszkadza..itp..wszsycy z wielkim resepktem..szacunkiem..ale to tez inne srodowisko..nie wiem..aha..i dzis jeszcze spotalam takeigo starszego pana, ktego znam z pracy, bo przychodzil tam gdzie pracowalam...i zaczelismy rozmawiac...i on wie dlaczego jest tu duzo polakow..powiedzial mi ze my uciekamy przed tymi dwoma co zaczeli rzadzic naszym krajem...i zaczal sie smiac:) ide spac, bo mnie raczka juz boli, Spijcie dobrze

mareCZEK

nihili

Tak to fakt. Anglicy czesto nie pokazują ze nas nie lubią. Tak jak my nie pokazujemy ze nie lubimy ich. Tylko ta róznica ze to my jesteśmy w ich kraju Confused

To że się usmiechaja do Ciebie a myślą co innego zobaczyłam juz w pierwszej pracy później tylko sie utwierdzałam. Zreszą równiez zależy na kogo się trafi. Z tego co zauważyłam przez te kilka latek, rasada jest dość prosta: Bardziej wykształceni, nie czepiaja sie nas, znowu Ci zajmujący najnizsze stanowiska (bo ich na więcej nie stać) twierdzą że zabieramy im robotę, momo że wielu z nich nie chce pracować za taka stawkę jak niektórzy polacy. Confused

mareCZEK

nihili

słucham? Mam nadzieje że to nie w przenosni Confused

mareCZEK

nihili

Fajnie dzieki. Tylko nie wiem czemu odebrałam to jako przenośnie Confused

Faktycznie te fora nie są odzwierciedleniem rzeczywistosci i ciężko zgadnąć co dokładnie druga strona ma na myśli.
W takim razie co to miało znaczyć Mareczku:

bluberry

niedawno byłam w mieście Northampton, poszłam z moją znajomą i dziećmi na plac zabaw. Na placu zabaw było jakieś 25 osób, łącznie z dziećmi i nami, w tym było:
4 osób czarnego koloru skóry (zakładam, że obywatele UK, bo mówili z akcentem), następnie
6 osób zdecydowanie Brytyjczyków, a reszta... domyślcie się....

POLACY!

to nawet dla mnie była przesada!
od tej samej znajomej usłyszałam, że w Southampton jest jeszcze więcej Polaków. Wyobraźcie sobie teraz plac zabaw koło waszego domu w Polsce, gdzie zdecydowana większość dzieci to obcokrajowcy. Ja bym się czuła conajmniej niepewnie.

pozdrawiam rodaków!

mareCZEK

Radek

bluberry

poziomka

hej:)

odswieze ten temat;)

musze przyznac, ze ja spotkalam sie raczej z pozytywnymi opiniami o Polakach. Anglicy , z ktorymi mialam do czynienia, dziwia sie tylko przywiazaniu Polakow do Jana Pawla II, ale to przeciez nie zarzut:)